Zuzanna                      Frankiewicz 

copyright Zuzanna Frankiewicz 2021

UZDRAWIANIE                      FOTOGRAFIĄ

UZDRAWIANIE                       FOTOGRAFIĄ

Ja: Co czułaś w trakcie naszej sesji?

I: Zanim przyszłam na sesje miałam w sobie niepokój, ponieważ wizja aktów wywoływała u mnie strach. Myślę, że nie tylko u mnie, pewnie wiele kobiet tak ma. Ale sama byłam zaskoczona tym, że ten strach gdzieś zniknął w trakcie robienia zdjęć. Myślę, że to była kwestia tego, kto robił mi zdjęcia. Czułam, że masz wokół siebie kobiety, które Ci ufają, więc twoja obecność pozwalała mi poczuć się dobrze i inspirowała mnie do wspólnego tworzenia. Ta sesja miała dla mnie bardzo szczególne znaczenie w kontekście otwarcia się na swoją kobiecość. Czułam się połączona z miejscem, w którym robiłyśmy zdjęcia. Wszystkie te czynniki dawały mi poczucie komfortu i balansu.

Ja: Pamiętam, że Ty też mnie zaskoczyłaś tym, że o godzinie siedemnastej w październiku ochoczo wskoczyłaś do wody. Wtedy tak naprawdę ta sesja się otworzyła , ponieważ Ty czułaś się po prostu dobrze i bezpiecznie w wodzie. Uwielbiam tego typu spontaniczność i odkrywanie, co komu jest bliskie.

I: Pomyślałam, że będzie szkoda jeśli nie wejdę do wody, zresztą bardzo lubię w niej przebywać

Ja: Mówiłaś o tym, że ta sesja była dla Ciebie szczególna, czy rozwiniesz to?

I: Była dla mnie ważna pod względem akceptacji swojego ciała od strony wizualnej. Nie zdarza się nam często patrzeć na siebie, na swoje ciało, a myślę, że dla kobiety to jest ważne. Jak oglądałam te zdjęcia to zauważyłam, że zaczęłam siebie oceniać, to całkiem naturalne, że wciąż siebie oceniamy. Ale postanowiłam przyjąć to, co o sobie uważam i to było dla mnie ważne.

Ja: O to właśnie chodzi, żeby przyjąć siebie, popatrzeć bardziej przyjaznym okiem i móc powiedzieć "okej, nie podoba mi się to i to, ale nie chce innego ciała, bo nie czułabym się w sobie". A czy jest coś z czego jesteś zadowolona/ dumna w kontekście naszych zdjęć?

I: Najbardziej zadowolona jestem z tego, że pozbyłam się przekonania, ze nie mogę pozować. Zdałam sobie sprawę, że nie muszę się bać aparatu i że mogę otworzyć się na moc ekspresji siebie.

Ja: Bardzo się cieszę, że mogłam Ci w tym pomóc. Dziękuję.

I: Dziękuję.

PRZEPŁYW

Poniższy wywiad to uwieczniona rozmowa z kobietami po sesji