Zuzanna                      Frankiewicz 

copyright Zuzanna Frankiewicz 2021

UZDRAWIANIE                      FOTOGRAFIĄ

UZDRAWIANIE                       FOTOGRAFIĄ

 

 

Spotkania, czy też jak to nazywam “Randki ze sobą” zaczęłam praktykować, kiedy pojawiła się w moim życiu większa świadomość własnego ciała oraz tego jak czucie się w ciele przekłada się na mój stan psychiczny.

Okazało się, że zarówno fotografia jak i konfrontowanie się ze sobą w lustrze, czy po prostu dawanie sobie uwagi w postaci  dotyku przekłada się na moje codzienne funkcjonowanie.

Dlatego zachęcam Cię do tego, abyś spotkała się ze sobą, nawet jeśli pojawia się w Tobie blokada.

SPOTKANIE ZE SOBĄ

Przyjemność i przygotowanie przestrzeni

Zastanów się nad tym, co naprawdę sprawia Ci przyjemność i jak najbardziej lubisz spędzać czas w samotności. Przyjrzyj się kiedy najlepiej czujesz się i funkcjonujesz w swojej przestrzeni. Może wtedy , gdy jest czysto i przejrzyście, albo gdy cały w całym domu czujesz ulubiony zapach.

Zgodnie z tym, co czujesz rozpal świeczki, kadzidło, olejki, przygotuj ołtarzyk, miejsce do siedzenia, puść muzykę, tak abyś czuła się najbardziej komfortowo.

 

     Relaks dla ciała

To co dla mnie wspaniale działa, aby połączyć się w rozluźnieniu ze swoim ciałem to kąpiel w ziołach. W wielkim garze parze najróżniejsze zioła, które wybieram zgodnie z intuicją. Woda cudownie obmywa ciało ze stresu, napięć, działa uzdrawiająco. Jeśli czujesz potrzebę możesz dać wyraz dźwiękom lub pisać to, co do Ciebie przychodzi.

 

    Pielęgnacja w uważności

Gdy już wyjdziesz z kąpieli, a Twoja przestrzeń będzie gotowa zachęcam Cię do stanięcia przed lustrem z uważnością i pełnym przyzwoleniem sobie na wszelkie emocje. Weź olejek lub krem i powoli zaczynając od stóp dotykaj swojego ciała. Spróbuj złapać z nim kontakt i pielęgnować go. Obserwuj, gdzie pojawiają się napięcia, blokady, zobacz czy nie uciekasz wzrokiem od swojego odbicia w lustrze. Gdy czujesz, że tak się dzieje spróbuj skonfrontować się z tym. Patrz w lustro, oddychaj głęboko i powoli.

 

     Interakcja w zwierciadle

Gdy poczujesz się gotowa możesz wraz z muzyką zacząć poruszać się, zaczynając od miejsc, w którymi czujesz się najbardziej swobodnie. Poddaj się ruchowi, temu co w tym momencie przepływa przez Ciebie. Poszukaj w sobie swobodnego ruchu. Obserwuj swoje odbicie.

Może zobaczysz swoje ciało w innym świetle?  

Zadaj sobie pytanie: Co w sobie lubię? Czy przez te kawałki, których nie akceptuje mam pielęgnować niechęć do siebie?

 

     Ceremonia ciszy

Połącz się ze swoim sercem poprzez oddech, czy chwile uważności, stwórz przestrzeń, gdzie możesz całkowicie otworzyć się na siebie. Wszystko, co do Ciebie przychodzi jest częścią Twojego indywidualnego procesu.

 

Rytuał uzdrawiania swojej kobiecości


Dlaczego nazywam to ceremonią? Dlatego, że to jest celebracja swojego ciała, swoich emocji i odwagi do stanięcia przed sobą.

Ta praktyka może być wykonywana zgodnie z tym, jak chcesz spędzić ze sobą czas. To mój sposób pobycia w swojej przestrzeni. Odkrywaj i szukaj tego, co współgra z Tobą.

Czyli rytuał uzdrawiania swojej kobiecości

A co jeśli na moment zapomnę o tym, że mam wady? Co jeśli na chwilę puszczę swoją głowę, ciągłą ocenę siebie i pozwolę przejawiać się temu, co we mnie prawdziwe?

Co jeśli z tej prawdy wyłoni się moje piękno, którego wcześniej w sobie nie dostrzegłam? Z tego, że jestem, dokładnie taką, z wszystkimi fałdkami, bliznami, nieidealnymi piersiami i udami, na których tworzą się wzorki, obrazy mojego ciała.

Czy w końcu pozwolę sobie na dotyk akceptacji, łagodności i miłości? Może zdam sobie sprawę, że te wszystkie niedoskonałości nie sprawiają, że kocham siebie mniej, ale są codzienną lekcją przyjmowania siebie.

Spotkania, czy też jak to nazywam “Randki ze sobą” zaczęłam praktykować, kiedy pojawiła się w moim życiu większa świadomość własnego ciała oraz tego jak czucie się w ciele przekłada się na mój stan psychiczny.

Okazało się, że zarówno fotografia jak i konfrontowanie się ze sobą w lustrze, czy po prostu dawanie sobie uwagi w postaci  dotyku przekłada się na moje codzienne funkcjonowanie.

Dlatego zachęcam Cię do tego, abyś spotkała się ze sobą, nawet jeśli pojawia się w Tobie blokada.

A co jeśli na moment zapomnę o tym, że mam wady? Co jeśli na chwilę puszczę swoją głowę, ciągłą ocenę siebie i pozwolę przejawiać się temu, co we mnie prawdziwe?

Co jeśli z tej prawdy wyłoni się moje piękno, którego wcześniej w sobie nie dostrzegłam? Z tego, że jestem, dokładnie taką, z wszystkimi fałdkami, bliznami, nieidealnymi piersiami i udami, na których tworzą się wzorki, obrazy mojego ciała.

Czy w końcu pozwolę sobie na dotyk akceptacji, łagodności i miłości? Może zdam sobie sprawę, że te wszystkie niedoskonałości nie sprawiają, że kocham siebie mniej, ale są codzienną lekcją przyjmowania siebie.